Patrzę przez okno, świat się rozmywa Na myślach o tobie czas mi upływa Próbuję zająć czymś swoje dłonie Lecz imię twoje w sercu wciąż płonie Każdy dzień bez ciebie To czarna pustka... we mnie Myślę o tobie i jakoś nie mogę przestać Cały mój świat w twojej osobie się streszcza A ja sądziłam: minie, przejdzie, że jakoś ból wypielę A ty mi ciągle z dna pamięci wypływasz jak topielec Mijają dni, a ja bez przerwy Nasłuchuję kroków, to szarpie mi nerwy W snach cię widzę, jesteś tak blisko Budzę się sama, serce się ściska Każda noc bez ciebie To jak cierń... wbity we mnie Myślę o tobie i jakoś nie mogę przestać Cały mój świat w twojej osobie się streszcza A ja sądziłam: minie, przejdzie, że jakoś ból wypielę A ty mi ciągle z dna pamięci wypływasz jak topielec Zbieram wspomnienia niczym złote nici Plotę z nich obraz, który serce nasyci Mówili - z czasem rany się zagoją A moje wciąż krwawią, gdy nie jesteś ze mną Myślę o tobie i jakoś nie mogę przestać Cały mój świat w twojej osobie się streszcza A ja sądziłam: minie, przejdzie, że jakoś ból wypielę A ty mi ciągle z dna pamięci wypływasz jak topielec Wypływasz jak topielec... Z dna mojej pamięci... Wypływasz...

00:00 / 04:49