
[Intro] Patrzę na światło ekranu jak na stare neony, Pamiętam czasy, gdy net miał inne ikony. Winamp skakał, listy tracków były święte, Teraz wszystko łatwiejsze, ale czy naprawdę lepsze? [Verse 1] Było surowo, było jakoś, było swoje, Dziś algorytm ci powie, co czujesz i co jest. Tamten net miał duszę, miał piksel i szum, Nie było feedu, który mówi: "patrz, jesteś tu". Czekałeś na ripy, na MP3 z LimeWire, Nie na streaming, co karmi cię jak automat w barze. Na forach szukałeś ludzi, nie fejmu i zasięgu, Dziś szukasz powodu, by wrócić do tego kręgu. [Chorus] No to żeby tu już było całkowicie miodzio, Eden dla zakolaków trzeba nam, Zakładkę z plemionami będzie klikane, Zintegrowany Winamp music player, No i prywatne wiadomości zamienić na Gadu-Gadu. [Verse 2] Wszystko szybciej, lżej, bardziej wygodne, Ale w prostocie czasem czuć było godność. Dziś masz dostęp do wszystkiego w jednej sekundzie, Ale jak często to, co dostajesz, naprawdę czujesz? Kiedyś emotikona coś znaczyła na serio, Dziś emoji tylko zdobi puste echo. Pamiętasz te czasy, gdy status był szczery? "A teraz nie ma mnie" - to mówiło więcej niż fejkowy newsletter. [Chorus] No to żeby tu już było całkowicie miodzio, Eden dla zakolaków trzeba nam, Zakładkę z plemionami będzie klikane, Zintegrowany Winamp music player, No i prywatne wiadomości zamienić na Gadu-Gadu. [Verse 3] Nie chodzi o powrót, chodzi o balans, By stare i nowe razem mogło działać. By nie wszystko było szybkie, łatwe, tanie, Bo co wart jest świat, gdzie nic nie zostaje? Nie chcę wracać, lecz nie chcę zapomnieć, Bo nostalgia to pamięć, nie tylko wspomnień. I może Eden zakolaków to nie przeszłość, A przyszłość, którą możemy ułożyć jeszcze. [Chorus, powerful] No to żeby tu już było całkowicie miodzio, Eden dla zakolaków trzeba nam, Zakładkę z plemionami będzie klikane, Zintegrowany Winamp music player, No i prywatne wiadomości zamienić na Gadu-Gadu. [Outro] Niech to będzie hymn dla tych, co pamiętają, Nie przeciwko nowemu, ale w hołdzie staremu. Niech to będzie most między tym, co minęło, A tym, co nadchodzi – by miało to serce i cel.
