Song Cover Image

Katowice

July 4, 2024 at 7:54 AMv3.5

Katowice, kurwa mać, miasto bez litości, Gdzie marzenia giną, a zostają kości. Szare bloki, jak więzienne cele, Tu nie ma nadziei, są sami menele. Smog w płucach, gówno w portfelu, Na ulicach nędza, a nie jak na weselu. Dzieci bez przyszłości, starcy bez opieki, Kurwa, jak tu żyć? Wszędzie tylko ścieki! Ja pierdolę! Katowice, miasto zgasłych snów, Gdzie nadzieja ginie wśród dymu. Czy nadejdzie kiedyś lepszy los? Czy ktoś usłyszy nasz cichy głos? Katowice, miasto zgasłych snów, Gdzie nadzieja ginie wśród dymu. Czy nadejdzie kiedyś lepszy los? Czy ktoś usłyszy nasz cichy głos? Fabryki zamknięte, kopalnie puste, Zostały nam tylko butelki. Chryste! Ćpuny na rogach, dilerzy królują, Władze mają nas w dupie, nie reagują! Rodziny się rozpadają, ojcowie piją, Matki płaczą, a dzieci się biją. Szkoły to dżungle, ulice to piekło, Katowice, twe imię na wieki przeklęto! Katowice, miasto zgasłych snów, Gdzie nadzieja ginie wśród dymu. Czy nadejdzie kiedyś lepszy los? Czy ktoś usłyszy nasz cichy głos? Katowice, miasto zgasłych snów, Gdzie nadzieja ginie wśród dymu. Czy nadejdzie kiedyś lepszy los? Czy ktoś usłyszy nasz cichy głos? Samobójstwa, przemoc, chlanie na umór, To nasz chleb powszedni, to nasz codzienny humor. Młodzi uciekają, starzy umierają, A ci, co zostają, powoli się staczają. Deszcz kwasowy żre skórę do kości, W Katowicach nie ma miejsca dla słabości. Rzeka Rawa, ściek pełen trucizny, Jak nasze życia - brudne, pełne blizny. Katowice, miasto zgasłych snów, Gdzie nadzieja ginie wśród dymu. Czy nadejdzie kiedyś lepszy los? Czy ktoś usłyszy nasz cichy głos? Katowice, miasto zgasłych snów, Gdzie nadzieja ginie wśród dymu. Czy nadejdzie kiedyś lepszy los? Czy ktoś usłyszy nasz cichy głos? Hałdy węgla jak pieprzone góry, A my pod nimi - przeżywamy tortury. Każdy dzień to walka o przetrwanie, Kurwa mać, kiedy nadejdzie zmartwychwstanie? Kibole na ulicach, pięści gotowe, Nienawiść i przemoc - dobro narodowe, Pociągi odjeżdżają, zostawiając nas w tyle, A my tkwimy w tym gównie, w tej zatrutej mogile! Kato...Kato... Katowice. Katowice! Jebane KATOWICE! Beton-smog-węgiel-strach Przetrwać-walczyć-przeżyć-krach Śląsk-krew-pot-łzy Nadzieja-gniew-siła-my! Parki betonowe, drzewa umierają, Ostatnie źdźbła trawy pod stopami konają. Katowice, miasto bez tlenu i życia, Duszą się powoli nasze siostry i bracia. Ale mimo wszystko, wciąż tu trwamy, Choć na skraju przepaści, się nie poddamy. Katowice, ty suko, nie złamiesz nas, Przetrwamy ten koszmar, nadejdzie nasz czas! Jerunie, masz recht!

User avatar
0 / 500

No comments yet!

Be the first one to show your love for this song

00:00 / 04:00