A co tam na frącie?

hej, nie zrobiłbyś mi CR? Twój kod nie działa A gdzie masz testy? Wyjebałeś znów produkcję! [Verse] Jebany komp, znowu się grzeje, kurwa mać Pamięć się kończy, wszystko chce się znowu zacinać Przyciski pierdolnięte, nic nie działa jak trzeba Ten szmelc to parodia, chuj, dłużej się nie da Biuro na zadupiu, klimy ani widu Trzy klucze magnetyczne, by wejść do tego syfu Brudne stoliki, ludzi jak mrówek w tym zaduchu Ciasno jak w puszce, kurwa, jestem blisko wybuchu [Chorus x2] Frontend developer, wkurwiony do granic Kodzę jak szalony, choć to wszystko na nic Chcę się kurwa zwolnić, mam już tego dosyć Wypierdalam stąd, niech ktoś inny to znosi [Verse] Stary kod to gówno, zero komentarzy Chaos i burdel, nikt się nie odważy naprawić tej spierdolonej struktury. Błędy na błędach, testy? Chuj, brak kultury! Manager to debil, albo go nie ma Albo się wpierdala, ignoruje mój temat Pomysły mam dobre, lecz on ma to w dupie Kurwa, jak z takim idiotą współpracować w grupie? [Chorus x2] Frontend developer, wkurwiony do granic Kodzę jak szalony, choć to wszystko na nic Chcę się kurwa zwolnić, mam już tego dosyć Wypierdalam stąd, niech ktoś inny to znosi [Verse] Zespół to banda kretynów i matołów Senior to przygłup, nie pomoże nikomu Sami juniorzy, za groszę stażyści Ja pierdolę, znowu od nowa, wszystko wyczyścić Call'e non stop, znowu kurwa dzwonią Zamiast maila, pierdolą i się gonią O dziwnych porach bez tematu gadka Tracę czas, nerwy, to jak słuchanie dwulatka [Bridge] Lecz gdy wypłata w końcu konto zasila Świat się rozjaśnia, przychodzi nowa siła Motywacja wraca, humor się poprawia Ta wypłata wszystko, kurwa, naprawia Znów mam siłę, by kod pisać i debugować Bo za tę kasę można trochę powariować Więc mimo wszystko, mimo tych wszystkich wkurwień Wiem, że ta robota jednak ma jakiś sens, kurwa! [Chorus x2] Frontend developer, wkurwiony do granic Kodzę jak szalony, choć to wszystko na nic Chcę się kurwa zwolnić, mam już tego dosyć Wypierdalam stąd, niech ktoś inny to znosi